2:3 (0:2) |
||
LKS 45 Bujaków | Sokół Łany Wielkie | |
I Runda Pucharu Polski |
Sezon 2012/2013 w Bujakowie rozpoczęty.
Tradycyjnie już pierwsze oficjalne spotkanie jakie przyszło nam rozegrać odbyło się w ramach rozgrywek o Puchar Polski.
Tym razem do Bujakowa przyjechał spadkowicz z klasy A Sokół Łany Wielkie.
W związku z tym że było to nasze piersze spotkanie to i co za tym idzie jedna wielka niewiadoma o formę, którą przyszykowaliśmy na start rozgrywek.
Sam mecz to dwie całkowicie różne połowy w naszym wykonaniu.
Pierwsza to bardzo chaotyczna gra naszych zawodników i długie "wchodzenie" w mecz. Widać było gołym okiem że drużyna jeszcze nie funkcjonuje należycie...
Efektem to strata dwóch bramek. Pierwsza po rzucie karnym podyktowanym za faul L. Gruszki. Druga to błąd T. Prządki po którym to z kontry tracimy drugą bramkę...
Gospodarze starają się odgryzać jak tylko potrafią w tej części gry. Udaje się nawet trafić do bramki, jednak M. Wojcięga zdobywa ją z pozycji spalonej. Dodatkowo stwarzamy ledwie kilka pozycji strzeleckich, po których moglibyśmy złapać kontakt z Sokołem.
Na drugą połowę wychodzi jednak już inny zespół z Bujakowa. To my przejmujemy inicjatywę w rozgrywaniu piłki i stwarzamy coraz to groźniejsze sytuacje. Zespół gości mając dwubramkowe prowadzenie ogranicza się jedynie do kontr. Jedną z nielicznych sytuacji udaje się im wykorzystać, gdzie zawodnik gości mijając naszą obronę wychodzi sam na sam z M. Klosą. Tracimy trzecią bramkę.
Nie podłamuje to naszych zawodników którzy to uparcie starają się strzelić choćby honorowego gola dla licznie zgromadzonej bujakowskiej publiczności.
Po wielkim zamieszaniu w polu karnym wreszcie udaje się to L. Gruszce który to wpycha wręcz z lini bramkowej piłkę po błędzie golkipera gości do pustej bramki.
Końcowe minuty to kolejne sytuacje które mogły się zakończyć bramkami. W dobrych pozycjach byli jeszcze M. Wojcięga, Ł. Majka, J. Radowski i D. Jóźwiak...
Udaje się wreszcie w samej końcówce po rzucie rożnym i główce J. Radowskiego zmniejszyć jak się później okazało rozmiary porażki do 2-3...
Na więcej nie starczyło nie tylko czasu ale też trochę umiejętności.
Naszym zawodnikom można podziękować za walkę, ogromną ambicję i wielką chęć przejścia do kolejnej rundy Pucharu. Niestety nie powiodło się i plany podbicia boisk w Polsce trzeba odłożyć na kolejny rok.
Drużynie Sokoła serdecznie gratulujemy i życzymy powodzenia w kolejnej rundzie!